niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 18. Wszystko skończone.

Monika cały dzień spędziła  na pakowaniu. Jeszcze dzisiaj miała samolot. Pawła nie było w domu. Nie wrócił na noc. Martwiła się o niego, ale pomyślała, że to dobrze, bo na pewno potrzebuje trochę czasu żeby ochłonąć. Oboje tego potrzebowali. Szczerze mówiąc, ona wciąż nie mogła się pozbierać po tej okropnej awanturze jaką jej urządził Paweł. Krzyczał, że jeśli ona wyjedzie może już więcej tutaj nie wracać, że nie chce jej znać... Monika nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa. Łzy spływały po jej policzkach, niszcząc perfekcyjny makijaż. Nie spodziewała się, że jej chłopak tak zareaguje. Myślała, że się ucieszy. Powie, że rzuca wszystko dla niej i wyjeżdża razem z nią. Zrozumiałaby na pewno gdyby chciał zostać w Polsce. Przecież mogliby komunikować się przez telefon i internet. Rok rozłąki nie zaszkodziłby ich związkowi! Nie spodziewała się, że Paweł wybiegnie wściekły z mieszkania, trzaskając drzwiami. Około piętnastej walizki Moniki były już spakowane, a sama Monika gotowa do drogi. Dziewczyna zerknęła na zegarek. Przecież zaraz spóźni się na samolot! A Pawła wciąż nie ma... Nie może pojechać na lotnisko bez pożegnania. O piętnastej trzydzieści wrócił nareszcie jej chłopak. Monika rzuciła się mu w ramiona.
- Paweł, przepraszam cię. Tak bardzo cię kocham. Jeśli zechcesz zostanę - szepnęła. 
Odsunął ją niecierpliwie i wymamrotał coś niezrozumiałego. Musiał oprzeć się o ścianę żeby nie upaść. 
- O Boże!  - krzyknęła Monika - Ty jesteś kompletnie pijany!
 Jeszcze nigdy nie widziała go w takim stanie. Niewiele myśląc, podeszła do niego i chwyciła go za rękę. 
- Chodź... - powiedziała - Położysz się do łóżka i na pewno wytrzeźwiejesz. 
Wyrwał się jej. Odepchnął tak mocno, że niemal upadła. Zaśmiał się głupio i wybełkotał: 
- Zostaw... Zostaw mnie. Nie chcę cię znać. Nie kocham cię. 
Monika była wstrząśnięta. Łzy były tuż - tuż. Pod powiekami. 
- Och... - powiedziała - Jesteś kompletnie pijany. Nie wiesz co mówisz. 
- Wcale, że nie. Nigdy jeszcze nie byłem tak trzeźwy. Nie kocham cię. Wszystko... Absolutnie wszystko między nami skończone. 
W pięknych oczach Moniki ukazały się łzy. W ciszy, która zapadła,  Paweł wymamrotał coś niezrozumiałego. Monika zrozumiała jednak ogólny sens słów. 
- Kocham... Anię... - wybełkotał Paweł. 

8 komentarzy:

  1. MalgorzataSz127 lipca 2014 11:06

    Jeśli nie powiesz prawdy na trzeźwo, na pewno wyznasz ją po pijaku. To powiedzonko idealnie pasuje do zaistniałej sytuacji. Nie rozumiem tylko, po co zrobił Monice awanturę. Krzyżyk na drogę. Czyżby sam się oszukiwał i wmawiał sobie, że nie kocha Anki, tylko Monikę i dlatego jest to dobry pretekst do uchlania się z ROZPACZY? Z rozpaczy, że ona wyjeżdża? Niektórzy faceci powinni w takich sytuacjach nie chodzić do baru, ale rozpędzić się i walnąć łbem w najbliżej stojące drzewo. Ciekawa jestem, czy będzie tak bardzo rozpaczał jak wytrzeźwieje, bo chyba ona nie powinna czekać aż wróci mu jasność myślenia. Wszak za chwilę ma samolot, prawda?
    Świetna akcja pełna emocji. Brawo.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pijaku wszystko wyjdzie na wierzch :D. A zakończenie po prostu piękne :D.
    Mrówka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żal mi troche Moniki, ale teraz pezynejmniej wszyscy wiedzą, że Paweł kocha Anke. Czekam na kolejny rozdział. :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda mi tej Moniki... mimo tego całego zamieszania z wyjazdem, nie zasłużyła na to, żeby Paweł tak ją traktował.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda mi jest Moniki, ale dobrze, że prawda wyszła na jaw.

    szczyptanastroju.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda Moniki(:(

    buziaki:*
    crazy-life-by-angelika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie nie jest szkoda Moniki. Będąc w związku, takie decyzje podejmuje się wspólnie z partnerem. Paweł może zbyt impulsywnie zareagował ale on już taki jest, że najpierw działa a potem myśli. A upił się nie z rozpaczy, że traci Monikę ale dlatego, że uświadomił sobie, że to nie z Moniką chciałby być.

    Przeczytałam wszystkie 19 opowiadań. Tak jak pisałam już gdzieś wcześniej, na początku były one dość chaotyczne ale pod koniec wszystkie są utrzymane w podobnym stylu i według mnie to jest właśnie ten styl, w którym powinny być pisane. Ta część jest chyba najlepsza.

    Moja malutka uwaga: czasem lepiej napisać trochę dłuższy rozdział, niż zbyt krótki, który nie wnosi zbyt dużo. Zwłaszcza, że czasem zdarza Ci się rozpocząć jakiś wątek w króciutkim rozdziale a potem jakby o nim zapominasz.

    Pozdrawiam serdecznie
    andziula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rzeczywiście piszę nieco chaotycznie i zbyt krótko, ale czasami nie mam po prostu weny i brakuje mi natchnienia więc jak już ta wena do mnie powraca to wolę napisać chociaż taki krótki rozdział żeby nareszcie coś dodać. Może rzeczywiście powinnam bardziej dopracowywać rozdziały i robić je dłuższe. Zgadzam się, że prędzej czy później i tak związek Moniki i Pawła by się rozpadł. Może rzeczywiście lepiej, że to się stało teraz, a nie za kilka lat kiedy oboje byliby już małżeństwem. Paweł kocha tak naprawdę Ankę i zrobiłby krzywdę Monice gdyby chciał to kontynuować. Dzięki za komentarz i również pozdrawiam.

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie komentarz. Odpowiadam na wszystkie komentarze które dotyczą wstawionego przeze mnie rozdziału. Link do swojego bloga zostaw z ZAKŁADCE SPAM, a ja na pewno postaram się do ciebie wpaść i odwdzięczyć się komentarzem. Nie toleruję obs. za obs. Usunęłam gadżet obserwatorów.