Ucieczka.
- Ania! Jaka miła niespodzianka!
To była Monika czyli nowa dziewczyna Pawła. Tuż obok niej stał największy wróg Anki czyli Paweł, który rzucał podejrzliwe i wrogie spojrzenia na Janusza. Nasi czytelnicy dobrze wiedzą, że Janusz jest byłym narzeczonym panny Szostakowskiej, który o mało co nie został jej mężem więc Paweł ma chyba prawo aby czuć się zagrożonym. Monika również zwróciła uwagę na Janusza i powiedziała:
- Może nas przedstawisz swojemu przyjacielowi, Aniu?
Anka nienawidziła w tym momencie Moniki, która zabrała jej Pawła, a co gorsze wyglądała jak modelka albo aktorka. Może dlatego odpowiedziała, rzucając Monice niechętne, pełne lodowatej wyższości spojrzenie:
- To jest mój chłopak. Jesteśmy razem. Prawda, Januszku?
- Anula... Moja gwiazdeczko na niebie! - krzyknął Janusz i złożył na jej ustach zwycięski, długo wyczekiwany pocałunek.
Anka wyrwała się Januszowi, ledwo powstrzymując się żeby nie trzasnąć go z całej siły w twarz. Monika wyglądała tak jakby ucieszyła się z tak niespodziewanego obrotu wydarzeń. Paweł natomiast całkowicie stracił nad sobą panowanie. Rzucił się na Janusza i zaczął go okładać pięściami. Wkrótce Janusz leżał na chodniku, jęcząc z bólu. Gdyby nie Anka i Monika, które odciągnęły go od pokonanego Janusza, nie wiadomo jakby się to skończyło. Skończyło się jednak... romantyczną sceną. Zupełnie jak w kiepskim, nudnym filmie. Przynajmniej tak to ujęła w myślach zrozpaczona Monika. Przyjechała do Białej Podlaskiej, mając nadzieję, że jednak uda się jej ocalić to co było między nią i Pawłem. Wiedziała, że go tu znajdzie. Paweł ją przeprosił, zapewnił, że nic nie czuje do swojej byłej dziewczyny i nie odpowiada za to co mówi po pijaku i zaprosił do kina na na film "Gwiazd naszych wina" opowiadający o pięknej i romantycznej miłości, która jest w stanie pokonać nawet śmierć, a teraz? Przekreślił wszystko co było między nimi! Monika nie mogła ruszyć się z miejsca. Nie była w stanie ruszyć się z miejsca. Wpatrywała się w Pawła i Ankę, którzy stali na chodniku i całowali się namiętnie. Wybuchnęła płaczem. Rzuciła jeszcze jedno spojrzenie na całującą się parę, która nie mogła się od siebie odkleić i na wściekłego Janusza, który zbierał się z chodnika, otrzepując ubranie, a potem odwróciła się i pobiegła przed siebie jakby chciała uciec od przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Mrówka
OdpowiedzUsuńCo za spotkanie :D ,trochę to jednak dziwne że zaczęli się tak od razu całować :D.
: )
UsuńW sumie sama nie wiem co o tym rozdziale myśleć. Z jednej strony żal mi Moniki, a z drugiej cieszę się szczęściem Anki. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co przyniesie kolejny rozdział. Pozdrawiam! ♥
Dziękuję za komentarz, Rid : )
UsuńTen rozdział wprowadził trochę chaosu i niekonsekwencji. Skąd wzięła się w Białej Monika? Przecież miała wykupiony bilet na samolot. Tak nagle zrezygnowała z lotu i postanowiła ratować związek z Pawłem? Ja nawet sobie nie przypominam, czy on podjął wcześniej decyzję, że zjawi się u Anki po wylocie Moniki. Trochę mi tu nie pasuje kolejność wydarzeń i trudno mi się połapać. Bardzo przyspieszyłaś akcję, a już scena pocałunku zdecydowanie za prędka. Moniki nie powinno tam być, a świadkiem sceny bójki powinna być wyłącznie Anka. Najpierw powinni sobie wiele wyjaśnić, a przede wszystkim Paweł powinien dowiedzieć się o ciąży i dopiero wtedy może dojść do tego gorącego pocałunku.
OdpowiedzUsuńMoże w następnym rozdziale to trochę wyprostujesz. Głównie sytuację Moniki.
Pozdrawiam. :)
PS. Jestem już wyjechana i jeśli nie pojawią się następne komentarze musisz mi wybaczyć, bo nie zawsze będę mieć czas na ich napisanie. Oprócz wypoczynku podjęłam tu leczenie i ono zajmuje mi trochę czasu.
Nie musisz komentować skoro masz urlop, a w dodatku podjęłaś leczenie. Wracaj do zdrowia, wypoczywaj i nie komentuj tych bredni, które wypisuję! : ) Lubię twoje komentarze, bo zawsze masz jakieś "Ale...". Po prostu miałam natchnienie i może dlatego ten rozdział jest nieco chaotyczny i dopracowany, ale chciałam coś wreszcie dodać, bo ostatnio w ogóle straciłam wenę do blogowania : ( Chciałam żeby było śmiesznie, a wyszło jak wyszło. Obiecuję, że sytuacja Moniki wkrótce się rozwiąże, a Anka i Paweł na pewno sobie wszystko wyjaśnią. Mają kilka spraw do obgadania : ) Dziękuję ci za ten komentarz i gorąco pozdrawiam.
UsuńSuuper !!! Wreszcie do siebie wrócili *,* Fajnie, że nawiązałaś do "Kamieni na szaniec" ;)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie do siebie wrócili chociaż trochę to trwało : ) A nawiązałam, bo lubię ten film :) Dzięki za komentarz : )
UsuńPodobał mi się ten rozdział bo zawarłaś w nim całą prawdę że tak powiem o Kamieniach na Szaniec. Trochę zdziwiło mnie to że Anka tak do Pawła od razu "przylgnęła" A film Gwiazd naszych wina myślę że jest super chociaż obejrzałam pierwsze 17 minut ;p Pozdrawiam Lena1314
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam oba filmy : ) No rzeczywiście może było to trochę dziwne, ale chciałam ich wreszcie pogodzić i wprowadzić jakiś humor do akcji : ) Fajnie, że skomentowałaś : ) Pozdrawiam! : )
UsuńPierwszy raz jestem u Ciebie i musze nadrobic zaległości (19 rozdziałów). Zawsze podziwiałam osoby, które piszą opowiadania, sama kiedyś próbowałam ,ale brakowało mi konsekwencji :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wpadłaś :) Mam nadzieję, że jak nadrobisz wszystkie rozdziały to opowiadanie ci się spodoba :)
Usuń