Rozdział 21.
Oczy pełne łez.
Stali tak na chodniku, wpatrując się w swoje twarze. W brązowych oczach Anki ukazały się łzy.
- Paweł... - szepnęła, ale zamknął jej usta pocałunkami.
- Nie uciekniesz? - zapytał po dłuższej chwili.
Roześmiała się. Nie odpowiedziała, ale przecież to nie było potrzebne. Paweł nie mógł w to uwierzyć. To było coś niesamowitego. Nie tylko ich usta, ale również serca stopiły się w jedną całość. Był takim głupcem! Zmarnował tyle czasu. I to po co? Myślał, że ułoży sobie życie z innymi dziewczynami, ale przecież zarówno Kamila jak i Monika okazały się jedna wielką pomyłką. To z Anią chciał spędzić resztę życia.
- Może pójdziemy na kawę?
- Tak - odpowiedziała, patrząc mu w oczy - Mamy sobie wiele do powiedzenia.
Poszli na kawę. Zajęli miejsca przy stoliku. Oprócz nich znajdowała się tylko tutaj matka z dzieckiem i jakaś całująca się para. Widać nie było to zbyt często odwiedzane miejsce. Do ich stolika podeszła kelnerka i zapytała ponuro:
- Co podać ? Zdecydowali się już państwo?
- Dwie filiżanki kawy - mruknął Paweł.
- Dla mnie szklanka wody - powiedziała Anka.
Kelnerka odeszła nieśpiesznym krokiem, a tymczasem między dwojgiem młodych ludzi zapadła niezręczna cisza.Mieli sobie tyle do powiedzenia, ale żadne z nich nie wiedziało jak zacząć.
- Jak tam Monika? - przerwała ciszę Anka.
- To już skończone. Nie chcę znać tej kobiety. Jakby na potwierdzenie tych słów, odezwała się komórka Pawła. Przyszedł esemes od Moniki.
"Paweł, to już skończone. Wybrałeś ją. Rozumiem to i wybaczam ci. Nie mogłeś postąpić inaczej. Zaczyna się dla nas nowe życie. Zaczynam wszystko do nowa w Anglii. Nie ma sensu wracać do tego co było. Bądź szczęśliwy. "
Ulżyło mu. Może lepiej, że tak się stało? Monika jest młodą, piękną kobietą. Na pewno znajdzie sobie kogoś w Anglii. Widocznie tak chciał los. Paweł spojrzał w oczy Anki. Już nie płakała.Chciał chwycić ja za rękę, ale wzięła dłoń ze stołu. Podeszła kelnerka niosąc na tacy ich zamówienia.
- A jak tam Janusz? - zapytał Paweł.
"A co jeśli..." - pomyślał z przestrachem, nie pozwalając jednak tej myśli uformować się do końca.
- Nic - odrzekła szczerze - Tak sobie po prostu palnęłam bez zastanowienia. On nie jest moim chłopakiem.Chyba nie muszę ci przypominać, że kiedyś zwiałam mu sprzed ołtarza.
- Anka... - szepnął Paweł.
- Wiem co chcesz mi powiedzieć - przerwała mu - To nie jest jednak takie proste. Zbyt wiele razy mnie zraniłeś. To skomplikowane.
- Wcale nie! - zaprotestował Paweł Czy nie moglibyśmy zacząć wszystkiego do nowa? Zamknąć tamten rozdział i...
- Nie! - krzyknęła Anka tak głośno, że niewielka publiczność wlepiła w nich oczy.
Ujął jej dłoń, ale Anka wyrwała mu się. Zerwała się na równe nogi.
- Dlaczego? - zapytał zrozpaczony.
- Bo jestem z tobą w ciąży, idioto! - zawołała Anka i wybiegła na zewnątrz, płacząc.
"Boże! Co ona powiedziała? To niemożliwe!
Czując na sobie spojrzenia wszystkich obecnych, rzucił pieniądze na stolik i rzucił się w pogoń za ukochaną.Zdenerwowany i zrozpaczony, szukał wzrokiem swojej damy serca, ale nigdzie jej nie było.
Śliczny rozdział!! Najbardziej mi się podobało to: "Bo jestem z tobą w ciąży, idioto!" Świetne<333 Podobało mi się to że Anka to nie taka dająca sobą pomiatać i że ma charakterek :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Anka ma charakterek i może dlatego tak lubię o niej pisać. Dziękuję za komentarz :)
Usuńi bardzo dobrze, że nie jest na każdej jego zawołanie i jest tak samodzielna i cierpliwa! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Ja też bardzo lubię Ankę :)
UsuńSzkoda ze Paweł dowiedział się o dziecku w ten sposob, ale tak widocznie musialo byc. :)
OdpowiedzUsuńAnka pokazala, ze ma charakter. Zaczynam ja lubic coraz bardziej!
Anki nie da się nie lubić :)
Usuń